Przyszłość
Bez przyszłości
tak naprawdę nie można żyć, jeżeli
chce się żyć. Można egzystować bardzo skromnie, jeżeli są
zaspokojone podstawowe potrzeby. To byłoby np.: jedzenie, picie i
akceptacja.
Niektórzy są z tego zadowoleni i nie oczekują niczego innego od siebie i od życia. Ale żyjąc tak rozmijają się z tym co tak naprawdę oznacza żyć. Szkoda.
Kto naprawdę chce dać swemu życiu znaczenie, potrzebuje plan, pomysł, co chce zrobić ze swoim życiem. Jak to jest: prześlizgamy się przez życie, robimy to czy tamto czy też mamy plan, przyszłość, w którą opłaci sie inwestować? Czas ucieka i po pewnym czasie się kończy, to życie.
Niektórzy mają siłę i charyzmę, żeby dużo uczynić ze swego życia; zostają managerami, politykami, prezesami. Niektórych imię nigdy nie będzie nigdzie wspomniane. Co jest ważne w naszym życiu? Czy to, że ludzie o nas mówią, czy że jesteśmy znanymi, czy że osiągneliśmy coś w naszym życiu? Czy też może jesteśmy przegranymi?
Między nami ludźmi uznanie jest bardzo ważne. Ten, który coś osiągnął uzyska uznanie. Ten, który nic nie osiągnął, pozostanie niezauważony. Co tutaj sie liczy są osiagnięcia. Nie wspominając tu starszych i chorych, którzy nie są w stanie wiele osiągnąć.
Co pozostaje jest jedno pytanie?
Czy wszyscy skończą tak samo: ten odnoszący sukcesy człowiek biznesu i ten, który nic nie osiągnął? Obaj muszą umrzeć. Albo może nie? Tak by było, gdyby...
... przed ponad 2000 laty coś się nie stało.
Istnieje Bóg, który stworzył ten cudowny świat. Ten Bóg wysłał do nas swojego syna Jezusa Chrystusa, żebyśmy mieli przykład jak prowadzić naprawdę udane życie.
W sytuacjach kryzysowych jest On jak ten pojazd pomocniczy, który sprowadza nas na właściwy tor, kiedy zabłądziliśmy. Tak się składa, że doświadczamy tego tylko, jeżeli pozwolimy mu nas holować. Musimy się na to zgodzić. On bardzo chce nam pomóc!
Ale Jezus chce być kimś więcej, niż tylko pomocą w sytuacjach kryzysowych. On chce odnowić nasz kontakt z Bogiem.
Jezus Chrystus mowi w Biblii:
„Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie” – Ewangelia Jana, rozdział 14, werset 6
Z jednej strony możemy z nim rozmawiać o wszystkim, co nas zajmuje, także o naszych potrzebach, ale z drugiej strony Jezus ma więcej do zaoferowania niż tylko ten rodzaj pomocy. On chce nam dać prawdziwe życie. To dzieje się, kiedy żyjemy zgodnie z tym, do czego on nas powołał: do pełnej, ciągłej, osobistej relacji z naszym Stworzycielem, Bogiem.
Chodzi o Twoją osobistą relację z Bogiem i Boga z Tobą, a więc nie chodzi o kościół, członkostwo albo podatek na kościół.
Liczy się relacja a nie członkostwo!
Bóg chce poruszyć Twoje serce dla niego, żebys zobaczył/a jak bardzo on Ciebie kocha i ma cudowny plan dla Twojego życia.
Lepszy niż człowiek może sobie wyobrazić w najśmielszych snach. Żeby zdobyć tę relację nie trzeba się wysilać!
Żeby mieć relację z Bogiem nie obejdzie się bez Jezusa, bo on jest drogą do Boga. Trzeby tylko powierzyć swoje życie Jezusowi, żeby otrzymać kontakt z Bogiem.
Po co Jezus?
Jezus, Syn Boży jest jedyną drogą do Boga. On jest tym, który przez swoją śmierć na krzyżu dał nam wolną drogę do Boga.
Niestety żaden czlowiek nie jest w stanie sprostać wymaganiom Boga, nawet jeżeli bardzo się stara. Ponieważ nie jesteśmy w stanie w 100%-ach żyć według Bożej skali, nie mamy absolutnie żadnej możliwości przyjść do Boga. Skalą, według której Bóg mierzy jest Biblia. Przez Jezusa możemy przyjść do Boga, nawet jeżeli nie jesteśmy doskonali. To jest ta różnica.
Po co mam przyjść do Boga?
Bóg ma naprawde dobre myśli o Tobie i plany dla Ciebie. To tak samo jest prawdą, jak to, że Bóg jest sprawiedliwy i musi usunąć ze swego Królestwa każdego, kto nie chce mieć z nim relacji. Przy nim bedą tylko ci, którzy za swojego życia zdecydowali się mieć z nim relację.
Twoja decyzja!
Bóg już się zdecydował i teraz czeka na Twoja decyzję, bez której nie ma przyszłości z Bogiem. On czeka, żeby przywitać Ciebie u siebie.
Tu jest propozycja modlitwy, która Ci pomoże powierzyć Twoje życie Jezusowi. Rozmawiaj z Jezusem, jak z normalnym człowiekiem. On Cię słyszy i rozumie.
Modlitwa: „Jezus, chcę powierzyć Tobie moje życie. Wiele lat żylem/am bez Ciebie i jest mi przykro z tego powodu. Zrozumiałem/am, że Ciebie potrzebuję. Mi też jest przykro, że żyłem/am inaczej, niż mówi Biblia. Chcę mieć to dobre życie, które Bóg ma dla mnie. Dziękuję Ci Jezus, że mogę mieć relację z Tobą.”
Jak zmówiłeś/aś tę albo podobną modlitwę do Jezusa, to Bóg ją przyjął. Może być, że odczuwasz taki duży pokój w Twoim sercu, może też być, że nic wielkiego sie nie zdarzyło. To nie jest takie ważne. Ważny jest ten fakt: Bóg Cię przyjął!
Jeżeli Ci jest ciężko zmówić tę modlitwę, bo nie jesteś pewny/a, że Bóg w ogóle istnieje, to po prostu go zapytaj. Poproś Boga, żeby objawił się w Twoim życiu. On to uczyni! Bóg czeka na to pytanie.
Jeszcze kilka wskazówek:
Niektórzy są z tego zadowoleni i nie oczekują niczego innego od siebie i od życia. Ale żyjąc tak rozmijają się z tym co tak naprawdę oznacza żyć. Szkoda.
Kto naprawdę chce dać swemu życiu znaczenie, potrzebuje plan, pomysł, co chce zrobić ze swoim życiem. Jak to jest: prześlizgamy się przez życie, robimy to czy tamto czy też mamy plan, przyszłość, w którą opłaci sie inwestować? Czas ucieka i po pewnym czasie się kończy, to życie.
Niektórzy mają siłę i charyzmę, żeby dużo uczynić ze swego życia; zostają managerami, politykami, prezesami. Niektórych imię nigdy nie będzie nigdzie wspomniane. Co jest ważne w naszym życiu? Czy to, że ludzie o nas mówią, czy że jesteśmy znanymi, czy że osiągneliśmy coś w naszym życiu? Czy też może jesteśmy przegranymi?
Między nami ludźmi uznanie jest bardzo ważne. Ten, który coś osiągnął uzyska uznanie. Ten, który nic nie osiągnął, pozostanie niezauważony. Co tutaj sie liczy są osiagnięcia. Nie wspominając tu starszych i chorych, którzy nie są w stanie wiele osiągnąć.
Co pozostaje jest jedno pytanie?
Czy wszyscy skończą tak samo: ten odnoszący sukcesy człowiek biznesu i ten, który nic nie osiągnął? Obaj muszą umrzeć. Albo może nie? Tak by było, gdyby...
... przed ponad 2000 laty coś się nie stało.
Istnieje Bóg, który stworzył ten cudowny świat. Ten Bóg wysłał do nas swojego syna Jezusa Chrystusa, żebyśmy mieli przykład jak prowadzić naprawdę udane życie.
W sytuacjach kryzysowych jest On jak ten pojazd pomocniczy, który sprowadza nas na właściwy tor, kiedy zabłądziliśmy. Tak się składa, że doświadczamy tego tylko, jeżeli pozwolimy mu nas holować. Musimy się na to zgodzić. On bardzo chce nam pomóc!
Ale Jezus chce być kimś więcej, niż tylko pomocą w sytuacjach kryzysowych. On chce odnowić nasz kontakt z Bogiem.
Jezus Chrystus mowi w Biblii:
„Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie” – Ewangelia Jana, rozdział 14, werset 6
Z jednej strony możemy z nim rozmawiać o wszystkim, co nas zajmuje, także o naszych potrzebach, ale z drugiej strony Jezus ma więcej do zaoferowania niż tylko ten rodzaj pomocy. On chce nam dać prawdziwe życie. To dzieje się, kiedy żyjemy zgodnie z tym, do czego on nas powołał: do pełnej, ciągłej, osobistej relacji z naszym Stworzycielem, Bogiem.
Chodzi o Twoją osobistą relację z Bogiem i Boga z Tobą, a więc nie chodzi o kościół, członkostwo albo podatek na kościół.
Liczy się relacja a nie członkostwo!
Bóg chce poruszyć Twoje serce dla niego, żebys zobaczył/a jak bardzo on Ciebie kocha i ma cudowny plan dla Twojego życia.
Lepszy niż człowiek może sobie wyobrazić w najśmielszych snach. Żeby zdobyć tę relację nie trzeba się wysilać!
Żeby mieć relację z Bogiem nie obejdzie się bez Jezusa, bo on jest drogą do Boga. Trzeby tylko powierzyć swoje życie Jezusowi, żeby otrzymać kontakt z Bogiem.
Po co Jezus?
Jezus, Syn Boży jest jedyną drogą do Boga. On jest tym, który przez swoją śmierć na krzyżu dał nam wolną drogę do Boga.
Niestety żaden czlowiek nie jest w stanie sprostać wymaganiom Boga, nawet jeżeli bardzo się stara. Ponieważ nie jesteśmy w stanie w 100%-ach żyć według Bożej skali, nie mamy absolutnie żadnej możliwości przyjść do Boga. Skalą, według której Bóg mierzy jest Biblia. Przez Jezusa możemy przyjść do Boga, nawet jeżeli nie jesteśmy doskonali. To jest ta różnica.
Po co mam przyjść do Boga?
Bóg ma naprawde dobre myśli o Tobie i plany dla Ciebie. To tak samo jest prawdą, jak to, że Bóg jest sprawiedliwy i musi usunąć ze swego Królestwa każdego, kto nie chce mieć z nim relacji. Przy nim bedą tylko ci, którzy za swojego życia zdecydowali się mieć z nim relację.
Twoja decyzja!
Bóg już się zdecydował i teraz czeka na Twoja decyzję, bez której nie ma przyszłości z Bogiem. On czeka, żeby przywitać Ciebie u siebie.
Tu jest propozycja modlitwy, która Ci pomoże powierzyć Twoje życie Jezusowi. Rozmawiaj z Jezusem, jak z normalnym człowiekiem. On Cię słyszy i rozumie.
Modlitwa: „Jezus, chcę powierzyć Tobie moje życie. Wiele lat żylem/am bez Ciebie i jest mi przykro z tego powodu. Zrozumiałem/am, że Ciebie potrzebuję. Mi też jest przykro, że żyłem/am inaczej, niż mówi Biblia. Chcę mieć to dobre życie, które Bóg ma dla mnie. Dziękuję Ci Jezus, że mogę mieć relację z Tobą.”
Jak zmówiłeś/aś tę albo podobną modlitwę do Jezusa, to Bóg ją przyjął. Może być, że odczuwasz taki duży pokój w Twoim sercu, może też być, że nic wielkiego sie nie zdarzyło. To nie jest takie ważne. Ważny jest ten fakt: Bóg Cię przyjął!
Jeżeli Ci jest ciężko zmówić tę modlitwę, bo nie jesteś pewny/a, że Bóg w ogóle istnieje, to po prostu go zapytaj. Poproś Boga, żeby objawił się w Twoim życiu. On to uczyni! Bóg czeka na to pytanie.
Jeszcze kilka wskazówek:
- czytaj Biblię regularnie
- rozmawiaj z Bogiem o wszystkim, co Cię zajmuje
- poszukaj wspólnoty chrześcijańskiej, gdzie możesz dowiedzieć się więcej o Jezusie
- Bibel online: www.bibelserver.com